Zayn już przed drzwiami kotłowni poczuł zapach krwi. Bał się tego, że za drzwiami zobaczy martwą osobę, z którą rozmawiał przed kilkoma minutami. Victoria otworzyła przed nim drzwi.
- Ty przodem. - powiedział podejrzliwie. Dziewczyna westchnęła i ruszyła pierwsza. Wampir ruszył za nią. Z każdym krokiem coraz to bardziej czuł woń krwi. W duchu cieszył się, że umie panować nad swoim instynktem. Lecz dziwił sie Vicky. Taki młody wampir, do tego taki opanowany przy takiej ilości krwi zmieszanej z powietrzem i tak mocnym zapachu. Doszli do najciemniejszego zakątka kotłowni. Na podłodze porozrzucane były szklane fiolki, była tam także wielka kałuża krwi. Zayn uniósł brew i pytająco spojrzał na Victorie.
- Chcesz wyjaśnień? - zapytała nie patrząc na niego.
- Przydałoby się. - pokiwał głową i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
- Usiądź. - wskazała dłonią stare, drewniane krzesło.
- Postoję.
- To stój. Ja usiądę. - obojętnie wzruszyła ramionami.
- To usiądę. - Mulat przysunął bliżej krzesło i rozsiadł się wygodnie.
- Wiesz, że jestem młodym wampirem. - zaczęła. Jej oczy aktualnie miały barwę żywej zieleni. - I nie potrafię się aż tak kontrolować przy ludziach. Wystarczy lekkie draśnięcie, a wbrew samej sobie zabijam w mgnieniu oka. Ofiara nawet nie zdąży krzyknąć. Chce prowadzić normalne życie, u boku ludzi. Dlatego musiałam znaleźć sposób, by ich aż tak nie krzywdzić. Podczas polowań namierzałam małe grupki bezdomnych. Jednym pożywiałam sie na miejscu. Krew innych magazynowałam w takich właśnie fiolkach. - wskazała na szklane resztki na podłodze.
- I to po to przychodziłaś do kotłowni. - dokończył za nią chłopak. - Wypijałaś tą krew, by nie dać ponieść się instynktowi.
- Dokładnie. - pokiwała głową.
- I nie można było tak od razu? - zapytał, wstając. Dziewczyna była co najmniej zszokowana.
- C...co?
- Powiemy o wszystkim chłopakom i sprawa załatwiona.
- Nie. - Victoria wstała. - Właśnie nic nie jest załatwione. Leila właśnie znalazła fiolki z krwią, rozumiesz?
- No tak. - wampir podrapał się po głowie. - O tym nie pomyślałem.
- To pomyśl. - warknęła i zaczęła.chodzić w tą i z powrotem.
- Posprzątajmy i po sprawie. - uśmiechnął się.
- A co z Leilą? - zapytała, zatrzymując się.
- Jej sprzątnąć absolutnie nie można.
- Nawet mi to przez myśl nie przeszło! Zabić osobę z własnego otoczenia?!
- Chodziło mi bardziej o to, że daje mi ściągać na fizyce, ale okej...
- Idiota. - szepnęła dziewczyna i wywróciła oczami. - Myśl Malik!
- Spokojnie Whitlock... - uśmiechnął się uroczo. - Bo ci żyłka wyskoczy. -mrugnął i z powrotem usiadł na krześle.
-Trzymajcie mnie,bo nie wytrzymam z tym szmaciarzem... - szeptała sama do siebie.
- Pf..- prychnął chłopak.
- Potrafisz hipnotyzować? - wypaliła nagle dziewczyna. Wampir spojrzał na nią pytająco. - Przeciez niektóre wampiry posiadają dary. A słyszałam, że hipnoza to coś, co każdy z nas może w sobie obudzić.
- Kiedyś próbowałem zahipnotyzować trzy wiewiórki. Zwinęły wszystkie orzechy Niall'a i zwiały do lasu. Teraz są znane jako Alvin, Szymon i Teodor. Światowej sławy zespół. Ot, moja historia z hipnozą. - wzruszył ramionami.
- Musimy spróbować.
***
- To było ge-nial-ne! - zawołał Niall, gdy w szóstkę wychodzili ze szkoły.
- Ciszej Niall! - skarcił go Liam.
- Ale to było ekstra! - blondyn nadal nie mógł przeżyć wydarzeń z Leilą. Dziewczyna teraz chodziła po szkole i mówiła wszystkim, że ubrudziła się farbą.
- Racja. - uśmiechnął się Zayn. - Takie to banalne, a tyle męczyliśmy się żeby to wymyślić.
- Ja to wymyśliłam, kołku. - rzuciła Victoria. Od kilku godzin była jak tykająca bomba. Wszystko ją irytowało i denerwowało.
- Możesz trochę wyluzować? - zapytał Mulat.
- Nie! - warknęła. - Omal nie zabiłam Leili, a ty mi mówisz, że mam wyluzować. Ogarnij się chłopie!
- Przeciez nic się nie stało!
- Ale mogło! Do tego znów przeze mnie. Cześć. - skierowała się w stronę swojego domu.
- Autobusem będzie szybciej! - zawołał Niall, chcąc jakoś zatrzymać dziewczynę.
- Nie sądzę! - odkrzyknęła i po chwili zniknęła.
- Myślicie, że serio jest ktoś inny? - poruszył temat Irlandczyk. Nikt nie odpowiedział. W ciszy wrócili do domu. Gdy tylko wszyscy zasnęli Zayn wymknął się oknem i pobiegł do domu Victorii. Znalazł okno jej sypialni. Zobaczył rozbite lustro i klęczącą przed nim Vicky. Była tak przejęta, że nie zauważyła Mulata, stojącego niedaleko.
- Kocham cię! - krzyczała. - Kocham cię Niall! Słyszysz mnie Horan?! Do ciebie mówię! Ale wiem, że nie mam prawa kochać. - dodała ciszej. - Bo miłość to morderca. Ja też jestem mordercą. - Zayn szybko stamtąd uciekł. W drodze powrotnej rozważał słowa dziewczyny. Co to znaczy, że ona jest mordercą? Nie znał odpowiedzi na to pytanie. Wiedział tylko tyle, że musi uważać na Vicky i chronić przed nią Niall'a.
:D
OdpowiedzUsuńTak bardzo kreatywny komentarz ,ale nie wiem co napisać. Właśnie ten wątek tajemnicy ja nie potrafię tworzyć ,a w tym rozdziale jak i na drugim blogu idzie ci świetnie w tym :D
Nie potrafisz? Ja uwielbiam czytać Twojego bloga!
UsuńCzo tu się znowu dzieje, Co?
OdpowiedzUsuńStwierdzam, iż wampiry są skomplikowane.
Czekam na next.
A ja nie wiem czo sie dzieje...
UsuńWow. Nie sądziłam, że to będzie coś takiego... Ta Vicky robi się coraz bardziej tajemnicza. Czekam na next. ~Dorcas
OdpowiedzUsuńJest tajemnicza? Jej! Udało mi się 😄
Usuń